niedziela, 16 czerwca 2013

Zwierzęta z odzysku cz.2- historia mopsa Ruperta :)

Dziś kolejna część o Recyklingu Zwierząt, a dokładnie historia mopsa Ruperta :)

Historia ta zaczęła się całkiem niedawno. Razem z chłopakiem postanowiliśmy, że w przyszłości będziemy mieć psa. Ja chciałam buldożka francuskiego, on chciał mopsa
Zafascynowani nowym tematem zaczęliśmy szukać informacji o tych rasach. Od linka do linka trafiliśmy na profil Adopcje Buldożków na Facebooku. To profil stowarzyszenia, które zajmuje się leczeniem i adopcjami niechcianych buldogów, czasem także mopsów. Oglądaliśmy zdjęcia, filmy i coraz bardziej wciągaliśmy się w temat :)

Po jakimś czasie temat buldożków zupełnie zniknął, a ja bombardowana przez mojego faceta filmikami o mopsach stwierdziłam, że też są śliczne i chciałabym poznać bliżej tę rasę. Poczytałam, pooglądałam. Nagle coś mnie tchnęło i weszłam na bazę zwierząt jednego ze schronisk. Tam, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu znalazłam... mopsa. 2 letni chłopiec, przestraszony i zaniedbany. Jako studentka z dwoma swoimi kotami, nie byłabym w stanie utrzymać chorego pieska z własnej kieszeni, zaczęłam więc szukać organizacji, która mogłaby mu pomóc. Tak trafiłam na stronę Stwarzyszenia M jak Mopswww.pugotowie.pl

Po krótkiej wymianie maili dostałam wiadomość, że możemy razem pomóc temu mopsiowi. Członkinie Stowarzyszenia, choć nie są z Warszawy, przyjechały do nas, by przeprowadzić z nami wizytę przedadopcyjną i omówić szczegóły związane z pieskiem. Dostaliśmy także karmę i akcesoria niezbędne mopsiowi na tymczasie.

Po długiej walce udało się wyciągnąć pieska ze schroniska, gdzie nie dawali mu dużych szans na przetrwanie. Mopsik miał bardzo zaawansowaną nużycę i kaszel kennelowy . Nużyca to pasożyt skórny, którego posiada każdy pies i który może się uaktywnić przy dużym osłabieniu powodując m.in. zapalenia skóry, łysienie i nieprzyjemne swędzenie/pieczenie. Mimo panikarstwa wielu ludzi, nużeniec nie jest niebezpieczny dla człowieka, choć osoby z poważnymi problemami immunologicznymi powinny uważać. Nużeniec może być natomiast groźny dla innych psów i zwierząt, więc najlepiej poradzić się dobrego weterynarza, co zrobić, gdy jeden z naszych psów zachoruje. Kaszel kennelowy jest zaraźliwy dla innych psów, dlatego podczas choroby nasz pupil powinien być izolowany od innych piesków.

Wracając do mopsiej historii- tak oto trafił do nas pierwszy tymczas, którego nazwaliśmy- Rupert. Rupcio był u nas przez parę dni, w tym czasie poszliśmy z nim do weterynarza, następnie trafił do swojego nowego opiekuna, który go kocha i rozpieszcza :)

Dzięki Stowarzyszeniu M jak Mops i wpłatom ludzi, których obchodzi los mopsów, Rupcio zaczął być porządnie leczony i po 2 miesiącach wyzdrowiał całkowicie! W schronisku nie dawali mu szans, niektórzy weterynarze także mówili, że nie przeżyje lub że nigdy już się nie wyleczy, bo choroba ma tendencje do nawracania. Ale sami zobaczcie co może zdziałać troska i odpowiednie leczenie:

kwiecień 2013- zaawansowana nużyca pozbawiła Ruperta futra. Mały i wychudzony, ale dzielny! :)

kwiecień/maj 2013- już w nowym domu, odpowiednie leczenie zabija pasożyta i sierść zaczyna ładnie odrastać

maj 2013- pod okiem troskliwego opiekuna Rupert odzyskuje zdrowie, w zeskrobinie skórnej nie ma już pasożyta, a gładka sierść pokrywa całe ciało pieska :) dodatkowo Rupert nabrał ładnych kształtów i nie jest już wychudzony :)

Dla zainteresowanych- Rupert był leczony m.in.  inwermektyną, miał założoną obrożę Preventic, która pomaga w leczeniu nużycy oraz dostawał antybiotyki na kaszel. 

Pamiętajmy pieski ze schroniska będą kochać nawet bardziej niż z hodowli, bo wiedzą co to samotność i potrafią być wdzięczne.

Motto na dziś zapożyczone z Demotywatorów:

Źródło: www.demotywatory.pl

Jeśli chcesz pomóc mopsom wejdź na www.pugotowie.pl


http://pugotowie.pl/

W kolejnej notce- Historia mopsi Lusi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz