poniedziałek, 17 czerwca 2013

Zwierzęta z odzysku cz.3- historia mopsi Lucindy :)

Dziś przedostatnia część z cyklu Recykling Zwierząt- historia mopsicy Lucindy vel. Lusi :)

W poprzednim temacie pokrótce opisałam historię mopsa Ruperta, dziś będzie o kolejnej niechcianej mopsicy, która dzięki pomocy miłośników mopsów znalazła wspaniały dom :)

24 maja 2013 trafiła do nas na tymczas malutka i przestraszona mopsia, która została najprawdopodobniej wyrzucona z pseudohodowli. 

Lucia en face :)






Maleńka, ważąca jedynie 5kg Lusia, której wiek został określony na ok. 2 lata miała ciężkie życie, którego ślady odbiły się na jej drobniutkim ciele. Wyciągnięte sutki świadczą o przebytej ciąży, słabe tylne łapki o tym, że była trzymana w klatce


Gdy do nas trafiła była nieśmiała i nie rozumiała co się dzieje, nowe miejsce, nowi ludzie, nowe zapachy. Na szczęście przekonała się do nas i następnego dnia była już spokojniejsza. Niestety okazało się, że trzymanie w klatce jest także powodem tego, że mopsia nie umiała załatwiać potrzeb poza domem, a nawet bawić się.

Po raz kolejny z pomocą przyszła Fundacja M jak Mops, która dostarczyła nam karmę i akcesoria dla Lusi, a także za sponsorowała jej leczenie. Po wizycie u weterynarza okazało się, że Lusia, oprócz świeżbowca usznego, nie ma żadnych widocznych chorób. Jej stan nie był zbyt dobry- wychudzona, pogryziona przez meszki i pchły, z kamieniem na zębach  i z osłabionymi nóżkami- jednak zdrowa i wesoła, a to było najważniejsze. Przy pierwszej wizycie Lusia dostała maść na uszka do podawania 2 razy dziennie i 3 dawki Aniprazolu na odrobaczanie.

Znając słabość suni do załatwiania potrzeb na ręcznikach i dywanach Fundacja M jak Mops zakupiła dla niej maty pieluchowe, na które mogła się załatwiać, my natomiast postawiliśmy sobie cel, że nauczymy ją czystości zanim znajdzie domek. Niezmordowani chodziliśmy z Lusią na 3 godzinne spacery, bo wiemy, że najważniejsza w edukacji jest cierpliwość. Po paru dniach zmęczona i zrezygnowana zrobiła siusiu na dworze. Choć brzmi to trywialnie- cieszyliśmy się jak rodzice, którego dziecko skorzystało z nocnika ;)  

 *Kluczem do nauczenia jej, że takiego zachowania oczekujemy, było głaskanie, chwalenie i/lub kawałek psiego przysmaku. Warunkowanie pozytywne, zadziałało w 100% i Lusia zaczęła komunikować nam kiedy potrzebuje wyjść na dwór.

 Lusia na spacerze :)

 


Lusia na spacerze :)


Po udanej nauce czystości Lusia przeszła kolejny test- spotkanie z innymi zwierzętami, a dokładniej z moimi 2 kotami, również z odzysku :)

Koty, których waga wynosi nieco ponad 5 kg, czyli tyle co Lusi- początkowo nie były pocieszone wizytą obcego czworonoga na ich terytorium. Kiedy jednak przywykły do zapachu i hałasu jaki robi pies, stwierdziły, że nie stanowi ona zagrożenia i odpuściły swoje powarkiwania i syczenia. Na pewno dużą rolę odegrała tu wielkość Lusi, która optycznie wydawała się mniejsza od kotów, ale najważniejsza była jej postawa. Spokojna, opanowana i cierpliwa  nie zaczepiała kociastych i ustępowała im drogi. Po jakimś czasie zwierzęta zaczęły żyć w harmonii co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu :)

oto kot z psem


Jako, że pies jest zwierzęciem mądrym i szybko się uczy, potrafi także obserwować otoczenie i brać przykład ze swoich współlokatorów. Lusia najwyraźniej uczyła się od kotów, czego idealnie dowodzi zdjęcie poniżej ;)



W czasie, gdy my zajmowaliśmy się leczeniem i uczeniem Lusi czystości, dziewczyny z Pugotowia zaczęły proces adopcyjny. Wiele osób chciało dać suni dom, wypełnili ankiety adopcyjne, przeszli wizyty przedadopcyjne i spośród wszystkich domów wybrano ten, który najlepiej nadawał się dla tej kochającej ludzi mopsi. 12 maja po Lusię przyjechała sympatyczna para z Krakowa, spotkaliśmy się wszyscy razem z członkinią Stowarzyszenia i nowi rodzice suni podpisali umowę adopcyjną. 

Teraz Lusia jest Krakowianką i pozdrawia wszystkich z nowego domu, gdzie jest kochana i rozpieszczana. A oto dowód :

Mops do adopcji! Na swój dom czeka jeszcze seniorka Antosia, o której możecie przeczytać na stronie www.pugotowie.pl -http://pugotowie.pl/antosia/ 

Motto na dziś- adoptuj- nie kupuj!  ;)
Źródło: www.kwejk.pl



niedziela, 16 czerwca 2013

Zwierzęta z odzysku cz.2- historia mopsa Ruperta :)

Dziś kolejna część o Recyklingu Zwierząt, a dokładnie historia mopsa Ruperta :)

Historia ta zaczęła się całkiem niedawno. Razem z chłopakiem postanowiliśmy, że w przyszłości będziemy mieć psa. Ja chciałam buldożka francuskiego, on chciał mopsa
Zafascynowani nowym tematem zaczęliśmy szukać informacji o tych rasach. Od linka do linka trafiliśmy na profil Adopcje Buldożków na Facebooku. To profil stowarzyszenia, które zajmuje się leczeniem i adopcjami niechcianych buldogów, czasem także mopsów. Oglądaliśmy zdjęcia, filmy i coraz bardziej wciągaliśmy się w temat :)

Po jakimś czasie temat buldożków zupełnie zniknął, a ja bombardowana przez mojego faceta filmikami o mopsach stwierdziłam, że też są śliczne i chciałabym poznać bliżej tę rasę. Poczytałam, pooglądałam. Nagle coś mnie tchnęło i weszłam na bazę zwierząt jednego ze schronisk. Tam, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu znalazłam... mopsa. 2 letni chłopiec, przestraszony i zaniedbany. Jako studentka z dwoma swoimi kotami, nie byłabym w stanie utrzymać chorego pieska z własnej kieszeni, zaczęłam więc szukać organizacji, która mogłaby mu pomóc. Tak trafiłam na stronę Stwarzyszenia M jak Mopswww.pugotowie.pl

Po krótkiej wymianie maili dostałam wiadomość, że możemy razem pomóc temu mopsiowi. Członkinie Stowarzyszenia, choć nie są z Warszawy, przyjechały do nas, by przeprowadzić z nami wizytę przedadopcyjną i omówić szczegóły związane z pieskiem. Dostaliśmy także karmę i akcesoria niezbędne mopsiowi na tymczasie.

Po długiej walce udało się wyciągnąć pieska ze schroniska, gdzie nie dawali mu dużych szans na przetrwanie. Mopsik miał bardzo zaawansowaną nużycę i kaszel kennelowy . Nużyca to pasożyt skórny, którego posiada każdy pies i który może się uaktywnić przy dużym osłabieniu powodując m.in. zapalenia skóry, łysienie i nieprzyjemne swędzenie/pieczenie. Mimo panikarstwa wielu ludzi, nużeniec nie jest niebezpieczny dla człowieka, choć osoby z poważnymi problemami immunologicznymi powinny uważać. Nużeniec może być natomiast groźny dla innych psów i zwierząt, więc najlepiej poradzić się dobrego weterynarza, co zrobić, gdy jeden z naszych psów zachoruje. Kaszel kennelowy jest zaraźliwy dla innych psów, dlatego podczas choroby nasz pupil powinien być izolowany od innych piesków.

Wracając do mopsiej historii- tak oto trafił do nas pierwszy tymczas, którego nazwaliśmy- Rupert. Rupcio był u nas przez parę dni, w tym czasie poszliśmy z nim do weterynarza, następnie trafił do swojego nowego opiekuna, który go kocha i rozpieszcza :)

Dzięki Stowarzyszeniu M jak Mops i wpłatom ludzi, których obchodzi los mopsów, Rupcio zaczął być porządnie leczony i po 2 miesiącach wyzdrowiał całkowicie! W schronisku nie dawali mu szans, niektórzy weterynarze także mówili, że nie przeżyje lub że nigdy już się nie wyleczy, bo choroba ma tendencje do nawracania. Ale sami zobaczcie co może zdziałać troska i odpowiednie leczenie:

kwiecień 2013- zaawansowana nużyca pozbawiła Ruperta futra. Mały i wychudzony, ale dzielny! :)

kwiecień/maj 2013- już w nowym domu, odpowiednie leczenie zabija pasożyta i sierść zaczyna ładnie odrastać

maj 2013- pod okiem troskliwego opiekuna Rupert odzyskuje zdrowie, w zeskrobinie skórnej nie ma już pasożyta, a gładka sierść pokrywa całe ciało pieska :) dodatkowo Rupert nabrał ładnych kształtów i nie jest już wychudzony :)

Dla zainteresowanych- Rupert był leczony m.in.  inwermektyną, miał założoną obrożę Preventic, która pomaga w leczeniu nużycy oraz dostawał antybiotyki na kaszel. 

Pamiętajmy pieski ze schroniska będą kochać nawet bardziej niż z hodowli, bo wiedzą co to samotność i potrafią być wdzięczne.

Motto na dziś zapożyczone z Demotywatorów:

Źródło: www.demotywatory.pl

Jeśli chcesz pomóc mopsom wejdź na www.pugotowie.pl


http://pugotowie.pl/

W kolejnej notce- Historia mopsi Lusi :)

sobota, 15 czerwca 2013

Zwierzęta z odzysku, czyli Recykling niekochanych

Dziś zacznę serię postów o nietypowej formie recyklingu- adopcjach, domach tymczasowych i innych sposobach na pomoc zwierzakom :) 

Będzie także trochę o pseudohodowlach i ryzyku, które niesie ze sobą kupno zwierzaka z nieznanego źródła.

Źródło: Misiography (#Facebook)
Co roku wiele zwierząt traci swoje domy. Niektóre zostają bezdomne na skutek nieszczęścia, takiego jak śmierć opiekuna, większość jednak trafia na ulicę przez brak wyobraźni swoich właścicieli.

Zbliża się okres wakacyjny i wszystkie organizacje zajmujące się zwierzętami drżą na myśl o kolejnych ofiarach wyjazdów. Bezmyślność ludzka i totalny brak odpowiedzialności sprawia, że właściciele zwierząt dopiero na dzień przed wyjazdem zadają sobie pytanie: "Co zrobimy z psem/ kotem/ itp?

O ile kota można zostawić samego na parę dni, lub poprosić rodzinę, by zajrzała do niego co jakiś czas, o tyle z psem jest już większy kłopot. Pies potrzebuje wyjść na spacer min. 2-3 razy dziennie i w czasie naszej nieobecności musimy zapewnić mu taką możliwość. Niestety nie każdy myśli o tym przy zakupie/ adopcji psa. Często o zakupie decyduje płytka fascynacja (np. po obejrzeniu filmu), impuls lub chęć upodobnienia się do znajomych, bo oni mają psa to i my będziemy mieć.

Zwierzę to nie zabawka! - ile razy można powtarzać to hasło? Czy naprawdę ludzie są takimi ignorantami lub egoistami, że nie myślą o przyszłości swoich podopiecznych? 

Pies może żyć kilkanaście lat i biorąc go pod swoją opiekę musimy wiedzieć, że to żywe stworzenie, które czuje, tęskni i potrzebuje opieki. Zwierzęta kosztują i tylko ludzie bezmyślni pomijają tę kwestię podejmując decyzję o zakupie. Zwierzęta chorują i trzeba mieć świadomość z jakim poświęceniem i kosztem wiąże się taka sytuacja. Każde zwierzę należy szczepić, by było odporne nie tylko na to co je otacza, ale także na to co przynosimy na swoich ubraniach. Pamiętajmy także o regularnym odrobaczaniu jak byście się czuli, gdyby ciągle bolał was brzuch, a nikomu nie umielibyście o tym powiedzieć? 

Zwierzęta nie powiedzą co je boli, dlatego ważnym jest by obserwować swojego pupila i reagować na zmiany samopoczucia póki jest na to czas.

W kolejnym poście poznacie historię dwóch sympatycznych mopsów, które mieliśmy przyjemność gościć na tymczasie. One mają już swoje domy, ale tak jak wiele psów, trafiły na ulicę, bo się znudziły,  nie były już przydatne w pseudohodowli lub zachorowały i właściciele nie chcieli wydawać pieniędzy na ich leczenie.

Co zrobić ze zwierzakiem w wakacje?

1. Zabierz zwierzę ze sobą- jeżeli twój pupil jest grzeczny i lubi podróżować zabierz go na wakacje ze sobą. W Polsce coraz więcej hoteli zgadza się na obecność psa (koty raczej nie lubią podróży). To najlepsze rozwiązanie, gdy wakacje spędzasz w Polsce. 

Jeżeli chcesz podróżować z pupilem zagranicę, to pamiętaj by odpowiednio wcześnie został zaszczepiony, wtedy będzie mógł dostać paszport. Pamiętaj także by koniecznie go zachipować, a nr wprowadzić do bezpłatnej bazy takiej jak ta na stronie www.safe-animal.eu
 
2. Poproś rodzinę lub sąsiada o opiekę nad zwierzęciem od razu po zaplanowaniu wakacji. Nie każdy ma czas, by przybiec do nas na zawołanie, dlatego planując wyjazd zadbaj o opiekę nad swoim pupilem. To najlepsza forma opieki, bo zostawiasz zwierzaka pod opieką zaufanej osoby.

3. Zamów petsitter'a - Petsitter to popularna w UK usługa opieki nad zwierzętami, która coraz prężniej rozwija się także u nas. Możemy ją porównać do usługi niani. Osoba ta przyjdzie na umówionych warunkach i za umówiona stawkę, by wyprowadzić naszego psa lub zająć się innym zwierzęciem. Pamiętajcie, by w każdy możliwy sposób sprawdzić osobę, która podczas waszej nieobecności przyjdzie do domu lub zabierze waszego pupila do siebie. Najlepiej poprosić o referencje i spotkać się z tą osobą twarzą w twarz. 

4. Zarezerwuj miejsce w  hoteliku dla zwierząt- powstaje coraz więcej firm, które proponują takie usługi, pamiętaj jednak, by zobaczyć miejsce do którego oddasz swojego zwierzaka. Nie każdy jest uczciwy, więc sprawdź warunki w jakich trzymane są zwierzęta, sprawdź też, czy cena nie jest wygórowana w stosunku do standardu jaki oferują.

5. Wymień się opieką za opiekę-  jeżeli działasz aktywnie na jakimś forum, to na pewno znajdziesz tam ofertę zaopiekuję się zwierzakiem, w zamian za opiekę nad moim w czasie wyjazdu. To coraz popularniejsza metoda, która pozwala na spotkanie ludzi o podobnych zainteresowaniach i zweryfikowanie ich w środowisku forumowym, którego członkowie często znają się także w rzeczywistości.

Zaufanie jest bardzo ważne dla zwierząt dlatego nie pozwólmy, by cokolwiek je osłabiło.

Pamiętaj- myśl dwa razy zanim podejmiesz jakąś decyzję, na pewno nie wyrzucaj zwierzaka. To członek rodziny i tak trzeba go traktować.

W następnym odcinku ;)- Rupert i Lucinda- mopsy z odzysku.



wtorek, 11 czerwca 2013

O czym to ja? Czyli Eko, Recykling i Sztuka

RECO SMART wita w świecie ekologii i recyklingu :)

Na tym blogu pojawiać się będą tematy związane z segregacją odpadów, ekologicznym stylem życia, dążeniem do minimalizmu i wolontariatem :)

Moim celem jest podzielenie się z Wami informacjami, które znajduję na co dzień. Chciałabym zachęcić wszystkich, którzy tu wejdą, by dołączali do swojego życia elementy związane z ekologią, by chronili środowisko i spojrzeli szerzej na świat, który nas otacza. Mam nadzieję, że wejście na tego bloga zainspiruje Was do działania i podejmowania własnych inicjatyw.

Trzymajcie kciuki, fighting! :)


Drodzy Planetarianie pamiętajcie o zasadzie 3R- Reduce, Reuse, Recycle (redukuj zużycie, używaj ponownie, przetwarzaj odpady)